Fundacja Podróże bez Granic z siedzibą w Gdyni została zarejestrowana 26 listopada 2012 roku i zajmuje się promocją oraz wdrażaniem niekonwencjonalnych form rehabilitacji oraz integracji społecznej osób z niepełnosprawnością poprzez organizację unikalnych w skali kraju wyjazdów "z adrenaliną", podróży zagranicznych oraz wydarzeń.
Celem Fundacji jest przełamywanie stereotypów na temat możliwości osób z niepełnosprawnością i pokazywanie, także własnym przykładem, iż ograniczenia nie istnieją, a to co powstrzymuje nas przed realizacją marzeń to przede wszystkim bariery tkwiące w naszych umysłach. Zespół Fundacji składa się z 4 osób, w tym 3 osób z niepełnosprawnością, dzięki czemu działania realizowane są nie tylko dla, ale przede wszystkim przez osoby z niepełnosprawnością.
Marta – podróżniczka, marzycielka, idealistka, żeglarka. Pomysłodawczyni i autorka portalu turystycznego, a w konsekwencji założycielka Fundacji Podróże bez Granic. Zawodowo zajmuje się reealizacją projektów społecznych, w Fundacji odpowiedzialna za organizację wyjazdów i wszelkie formalności. Kocha wolność, energię, szybkie działania i ten nieco „równoległy” świat, jakim jest świat osób z niepełnosprawnością. Mimo to marzy, aby to poczucie „równoległości” kiedyś się wreszcie zatarło...
Ania – miłośniczka wypraw dużych i małych, najlepiej w doborowym towarzystwie, zapalona kibicka, w młodości próbowała swoich sił w koszykówce, tenisie, hokeju, unihokeju i wspinaczkach górskich. W Fundacji inicjatorka ekstremalnych, weekendowych eventów. Wózek, na którym porusza się od urodzenia nie przeszkadza jej w zdobywaniu szczytów, czy przekraczaniu granic własnych możliwości, jeśli takie gdzieś są...
Grześ – programista, grafik, nasz fundacyjny spec od strony internetowej i DTP, autor większości naszych filmów, najlepszych zdjęć. Pozazawodowo interesuje go m.in. filozofia, fizyka kwantowa, antropogeografia. "Testujemy" na nim zdolność osób z porażeniem 4-kończynowym (takich jak np. po urazie kręgosłupa szyjnego) do robienia rzeczy "niemożliwych". :) Dotychczas z powodzeniem sprawdzał swoje siły m.in. w nurkowaniu, pływaniu na kajakach i jeździe na quadach
Tomek - pomysłodawca całej akcji - ma 32 lata, jest żonaty i ma dwójkę dzieci. Po trzech latach spędzonych za granicą postanowił wrócić do Polski w nietypowy sposób - rowerem. Nie miała to być jednak zwykła podróż, bo w towarzystwie wspaniałych ludzi, którzy mimo trudności jakie ich spotkały robią to co kochają - podróżują na rowerach.
Przed wyjazdem do Niemiec przez 25 lat mieszkał w Gdyni (i 4 lata w Rumi). Regularną jazdę na rowerze rozpoczął od dojazdów do pracy w 2013 roku (ok 4 km), dzięki czemu oszczędzał miesięcznie 100 zł nie musząc kupować biletu "miesięcznego", by przejechać 3 przystanki. Na początku używał kilkunastoletniego roweru, który dostał na I Komunie. Gdy przesiadł się na inny rower, jazda dopiero tak naprawdę zaczęła sprawiać mu radość. Rower którym obecnie jeżdzi ma od 5 lat (kupiony jako używany z allegro). Tomek pisze o sobie:
"Z czasem zacząłem czytać książki o podróżach (nie koniecznie na rowerach) i moja wyobraźnia zaczęła po mału "pracować" - ale ciągle był ten głos we mnie : "Podróżować? Ty? Nie no jak? Masz żonę, dzieci, pracę, obowiązki, nie dasz rady to nie dla takich jak Ty, daj sobie spokój". Po przeczytaniu książki " Mark Beaumont - Człowiek który objechał świat na rowerze" moje obawy prysły, zrozumiałem , że naprawdę mogę to robić. Zacząłem pokonywać coraz to dłuższe odcinki, a gdy przejechałem pierwszy raz ponad 100km (Rumia - Hel - Rumia) wkreciłem się na dobre.
W zeszłym roku razem z trzema osobami towarzyszącymi udaliśmy się w podróż rowerową wzdłuż rzeki Rhein przez Niemcy, Francje aż do Szwajcarii. Trasę ponad 500 kilometrową pokonaliśmy w 4 dni. W tym roku udało mi się jednego dnia pokonać 300 km na rowerze. Uwielbiam spędzać czas na świeżym powietrzu, szczególnie w lasach i nad jeziorem. Łowić ryby i spacerować mógłbym godzinami."
Tomek interesuje sie też piłką nożną. Tuż po powrocie będzie brał udział, jako jeden z liderów wolontariatu, w Mistrzostwach Świata w piłce nożnej FIFA U-20 Polska 2019. Prowadzi na Facebooku profil Tomek na Rowerze.
Jedną z uczestniczek wypraw fundacji Podróże bez Granic jest Aleksandra Mirecka, która pisze o tym, dlaczego warto wspierać Rowerową Odyseję Dobroci:
"Ktoś może powiedzieć, że to bezsensowne wydawanie pieniędzy, że lepiej kupić buty ortopedyczne, albo wysłać na turnus rehabilitacyjny. Że to fanaberie. Że lepiej przekazać te pieniądze na ratowanie chorych dzieci...Chcę, żebyście wiedzieli jedną rzecz. Można mieć najlepszych rehabilitantów i specjalistów. Można mieć najlepszy sprzęt na świecie i zero motywacji do wyjścia z domu. Bo wszystko siedzi w głowie, w przekonaniu, że czegoś się nie może. Że nie jest się godnym normalnego życia, w każdym jego aspekcie. Że świat zaczyna i kończy na tych czterech ścianach ścian wokół ciebie. Można otoczyć się wiankiem z psychologów i psychoterapeutów i niewykluczone, że przyniesie to jakiś efekt. Że twoja samoocena i pewność siebie minimalnie wzrośnie, ale nadal będziesz się czuł inny, gorszy...
Nie neguje przy tym pomocy psychologicznej, ale czasami nie tędy droga. Czasami zrobienie czegoś trudnego, przekroczenie, w jakimś sensie swoich możliwość (nie mówię tutaj o takich skrajnościach jak skok ze spadochronie, chociaż jak ktoś tak czuję to proszę bardzo, droga wolna, daje większego kopa, niż wszystkie trepie razem wzięte.
Widzę to po sobie. Wyjazdy z fundacją dają mi nieźle w kość. Wracam zmęczona, obolała (często z bólem kręgosłupa, albo mięśni, o których istnieniu nie wiedziałam), ale z jakimś boskim poczuciem sprawczości i satysfakcji w sercu.
Często wracam do tych chwil, gdy jest mi ciężko lub myślę, że z czymś sobie nie poradzę. Pojawia się myśl. "Ej, laska dałaś radę dojechać na miejsce zbiórki, dałaś radę na kajakach, regatach i wielu innych sytuacjach, a z tym sobie nie poradzisz? Ogarnij się!"
Cztery lata temu dmuchnęli mi w skrzydła, a teraz za sprawą Tomka i jego wyprawy mają szansę "dmuchać jeszcze mocniej" i dawać nadzieję kolejnym osobom. To, coś czego nie da się opisać, aby jednak stało się to rzeczywistością potrzebna jest TWOJA POMOC."
Ola prowadzi na FB Fanpage: "Wstań i Zacznij Żyć".
Tworząc swój pomysł Tomek postanowił, by jego wysiłek był czymś więcej niż tylko wyczynem podróżniczym. Są wśród nas ludzie, których los doświadczył w szczególny sposób, zmagający się na codzień z różnymi rodzajami niepełnosprawności. Chęć pomocy takim osobom i podzielenia się z nimi swoją pasją sprawiła, że wspólnie z fundacją "Podróże bez Granic" powstała "Rowerowa Odyseja Dobroci".
Na trasie o długości 2000 km, na wybranych odcinkach, towarzyszyszyć będą Tomkowi inni rowerzyści - zarówno pełnosprawni jak i niepełnosprawni. Razem z nim możesz jechać również i TY. Wypełnij formularz poniżej i napisz na jakim odcinku możesz wziąć udział w Odyseji.
W Fundacji codziennie rozbudzamy chęć do wyjścia poza własne ograniczenia bez względu na ich naturę. Nasze doświadczenie pokazuje, że podróże oraz aktywność rekreacyjna doskonale sprawdzają się w rehabilitacji oraz poznaniu i rozwijaniu ludzkiego potencjału.
Rowerowa pasja, wbrew pozorom, dostępna może być również dla osób z niepełnosprawnością ruchową (hand-bike, trójkołowce, rowery specjalne) i osób niewidomych (tandemy). Organizując w 2018 roku "Rowerowe GreenVelo" przekonaliśmy się, jak bardzo potrzebne są takie działania. Naszym marzeniem jest sprawić, by takie rajdy rowerowe i wycieczki stały się wydarzeniami cyklicznymi. Wierzymy, że wspólnym działaniem sprawimy, że akcja "Rowerowa Odyseja Dobroci" osiągnie sukces. Liczymy na Twoją pomoc!
W ramach Odysei organizujemy zbiórkę na organizację kolejnego rekreacyjnego rajdu rowerowego dla osób z niepełnosprawnością oraz zakup sprzętu potrzebnego do jego realizacji (hanbików i trójkołowców) dla kolarzy z niepełnosprawnościami. Zakupiony dzięki środkom ze zrzutki sprzet, chcemy wykorzystywać nie tylko podczas naszych rowerowych wyjazdów, ale także udostępniać go kolejnym osobom, które chciałyby rozsmakować się w jeździe, aby mogły wyjść z czterech ścian, poczuć wolność i szlifować formę, tak bardzo potrzebną w pokonywaniu codziennych wyzwań.
Zbiórka organizowana jest na trasie przejazdu Tomka oraz w Internecie przez serwis zrzutka.pl. Zachęcamy również firmy do objęcia sponsoringiem wybranych odcinków trasy lub całego projektu!
Ostatnie 2 odcinki trasy od Kwidzynia do Malborka oraz z Malborka do Gdyni były wyjątkowe, gdyż Tomek przejechał je w towarzystwie rowerzystów z niepełnosprawnością.
Wczoraj Tomek przekroczył Polską granicę. Po drodzę wymienił uszkodzone koło, a następnie nocował pod Krakowem, skąd dziś rano wyruszył w stronę Częstochowy.
Tomek dziś przekroczył niemiecko-czeską granicę. Odcinek niemiecki okazał się trudniejszy niż oczekiwania.
To już dziś. Rozpoczynamy Rowerową Odyseję - Tomek wyruszył w podróż, a my uruchomiliśmy mapę, na której możecie śledzić przejechane kilometry.
Znamy już orientacyjne daty przejazdu Tomka przez kolejne miejscowości! Zapraszamy do udziału w akcji na wybranych odcinkach - każdy może się przyłączyć!
